2009-05-31

Kolejne chwile samotności

Wassowski: Dzień dobry, tu Grzegorz Wassowski i jego komputer. Z tym że komputera chwilowo nie ma, bo się zawiesił.

"Doctor" zespołu The Answer

Mann: To była piosenka o doktorze. "Doctor".
Wassowski: On się chyba źle czuł, bo krzyczał... bardzo.

Izba pamięci

Wassowski: To miło mnie pan ukołysał.
Mann: To kulturalna muzyka, ona się dzisiaj nie przyjmie, tak że raczej w ramach tylko izby pamięci prezentuję.
Wassowski: Ale taką izbę mamy szeroko roztwartą, prawda?
Mann: Mamy, i oczywiście jest grupa niekorygowalnych słuchaczy, którzy nie idą z duchem czasu i... jak wynika z maili, słucha. Nie jest to grupa liczna, taka, która by zmieniła na przykład losy wyborów...
Wassowski: Ale lawinowo powiększająca się?
Mann: Tak pan uważa?
Wassowski: Taaak...
Mann: Obawiam się, czy to nie jest tak, że wzrosła nam grupa słuchaczy o sto procent. Z dwóch do czterech.
Wassowski: No to też jest nieźle.
Mann: Myśli pan?
Wassowski: Ale mówi pan o dziennych wykazach?
Mann: Tak, tak.
Wassowski: No to w tygodniu już mamy czternaście procent.
Mann: Tak pan policzył? A procent składany, czy to jest normalny? Wykończę pana.
Wassowski: O, teraz to mnie pan chyba wykończył, rzeczywiście.
Mann: To niech pan zapowie swoje piosenki.

2009-05-30

Samotność w studiu

Mann: Znowu jestem osamotniony, Janek z Antkiem odjechali, Grzegorz gdzieś się pławi - może w jeziorach albo w słońcu, albo goni te... Jak się nazywa, takie z rogami... wiewiórki... Nie wiem, a ja jestem sam, ale mam płytkę, której jeszcze nie nadawałem i jestem z tego powodu zadowolony.

2009-05-23

Mówić każdy może...

Mann: Będzie dużo muzyki oraz - między piosenkami - zapowiedzi słowne w moim wykonaniu. Chociaż inne głosy też się odezwą. Ale ja będę mówił, bo jestem przy mikrofonie... i niech mnie kto przegoni.

2009-05-09

Stare, ale jare

Mann: A teraz nawiążę do tego co Antek, bo Antek robił dyskotekę z lat sześćdziesiątych, wybierając takie - no najsmaczniejsze zupełnie trufle muzyczne, kąski...
Wassowski: Dyskoteka starego człowieka, powiedzmy.
Mann: I to w gipsie.

Porządków ciąg dalszy

Mann: I wie pan, że to jest płyta, którą przypadkowo - niemal przypadkowo przyniosłem? Może inaczej: przypadkowo sobie przypomniałem o jej istnieniu, kiedy się o nią, za przeproszeniem, potknąłem.
Wassowski: No, tak bywa. Widziałem te sterty u pana, ja mam podobne problemy. Chodzimy takimi wąziutkimi ścieżynkami pomiędzy...
Mann: Z kompasem.
Wassowski: Pomiędzy tymi stertami płyt...
Mann: Albo patrzymy na odpowiedniej stercie, z której strony rośnie mech - to wiadomo, że to jest północ.
Wassowski: Tak. A huba?
Mann: Huba?
Wassowski: To nie... To co innego? A huba nie wskazuje niczego?
Mann: (nuci) "Huba, wyspa jak..."
Wassowski: Aha, to to było. To mi się pomyliło.
Mann: Niech pan się zbierze do... Do huby jakoś tak.
Wassowski: Postaram się.

Wejść dwa razy do tej samej rzeki

Chojnacki: Syl Johnson, też troszkę taki zapomniany soulowo-bluesowy zawodnik, też z Chicago. "Take me to the river".
Piekut: Jak to, to jest znowu "Take me to the river"? Już było jedno "Take me to the river".
Chojnacki: A widzisz. Tych rzek - mnóstwo, nieprawdą jest albowiem, co mówi przysłowie, że nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki.
Piekut: Można, tylko po co?

Porządki

Chojnacki: Robię czasami porządki u siebie na tych półkach moich okropnych, zastawionych płytami, i wpadają mi wtedy do rąk takie różne rzeczy, o których zapomniałem, albo...
Piekut: Pająki, na przykład.
Chojnacki: Nie, mówię o płytach! Nieżywych. Które nie tyle zapomniałem, ale może czasami nawet w ogóle nie wiedziałem, że je posiadam.

2009-05-06

Mann ma dwie książki, ale nie da

Mann: Ale nie mogę panu podarować, bo boję się, że jak mi się jedna zniszczy, to nie będę miał zapasu.
Wassowski: Może bym poprosił teraz Michała Jakubika, żeby wyemitował szybko utwory, bo nie wiem czemu mam ochotę chwycić pana za gardło.
Mann: Z sympatii pewnie!
Wassowski: Być może tak jest. Michale - może byś zapuścił, a ja skoczę do redaktora?

Grzegorz Wassowski dostał życzenia imieninowe

Wassowski: Dziękuję bardzo, ale niech mi pan nie robi...
Mann: Już zrobiłem.
Wassowski: ... wsi na antenie.

2009-05-04

O bumerangu

Mann: A ja myślałem, że on wraca, jak się trafi, razem ze zdobyczą.