2016-02-25

Czyżby wzruszenie po występie?

Bukartyk: Ale wie pan, najbardziej cieszę się, że kątem oka dostrzegłem, że pan ociera łzę.
Mann: Tak, bo ja jestem alergikiem.

Książka z krańca świata

Nogaś: No dobrze, to teraz na poważnie. To znaczy - tamto też było na poważnie, o tym guziku, ale nieco z przymrużeniem oka, a w tej chwili o naszej dzisiejszej książce. Trafia nam się kolejna znakomita opowieść, mamy prawdziwy w tej chwili wysyp świetnej literatury w ostatnich tygodniach, bardzo mnie to cieszy. A książka ta - znakomita - przyjechała, panie Wojtku, z końca świata. I niech pan zgadnie skąd.
Mann: No... Jak z końca świata, to nie wiem. Z Antarktydy?
Nogaś: No nie, troszkę bliżej?
Mann: Nie? Bliżej? Z Kielc?
Nogaś: Nie. Trochę dalej!
Mann: Trochę dalej...
Nogaś: Myślę, że w Kielcach właśnie stracił pan wszystkich słuchaczy. To skąd?
Mann: Może mi wybaczą...