Łobodziński: Ale chyba wtedy pierwszy raz postanowiłem, że - że teraz ja!
Chojnacki: Czyli zmierzyć się ze sobą. No, to jest typowe dla młodzieńczego porywu...
Łobodziński: No, ja już nie byłem taki młodzieniec, ja już miałem dziecko wtedy, już byłem prawie dojrzałym mężczyzną...
Chojnacki: Młody człowieku, z mojej perspektywy byłeś...
Łobodziński: ... gnojem...
Chojnacki: Szczenięcym poetą!
Łobodziński: Przy Rimbaud to wszyscy jesteśmy szczeniakami, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz